piątek, 16 grudnia 2011

Motywacja przed treningiem!

Pokonanie własnych niechęci to bardzo ciężka sprawa. Kiedy już to zrobisz droga do sukcesu stoi dla Ciebie otworem. Według tych wskazówek trenuję już spory czas i jak na razie odnotowuje same sukcesy. Może nie turniejowe czy zawodowe ponieważ ćwiczę dla siebie (zakładam, że Ty też) ale sukcesy osobiste, które budują mnie i zachęcają do dalszego treningu. Jednak pamiętaj, sam poradnik nie zrobi za Ciebie upragnionej sylwetki czy siły. Wszystko zależy od Ciebie. Ja jedynie pomogę Ci zmotywować się do walki. Zaczynamy!

1. Sprecyzuj, do czego dążysz
Na sam początek, musisz odpowiedzieć sobie na pytanie, po co Ci siłownia. Odpowiedzi mogą być najróżniejsze. Najczęściej ludzie decydują się na siłownie ponieważ chcą schudnąć. Jednak jest wiele innych powodów, dla których warto zacząć przygodę z swoim ciałem. Może to być chęć nabrania masy mięśniowej, może wyrzeźbienie upragnionej sylwetki czy też rozwinięcie swojej siły lub kondycji. Jeżeli decydujesz się na siłownię, czymś to musi być spowodowane. Zastanów się dobrze, jaką chcesz obrać drogę. To bardzo pomoże, bo by coś osiągnąć musisz wiedzieć czego chcesz.

2. Obierz konkretny cel
Następną rzeczą jaką musisz zrobić jest obranie sobie realnego celu. Wytłumaczę Ci to na swoim przykładzie: na siłownię chodzę, ponieważ chcę złapać parę kilogramów mięśni. Kiedy pierwszy raz przekroczyłem próg siłowni, powiedziałem że w tym miesiącu przytyję 2kg. Jak myślisz, udało się? Oczywiście że tak :) Najlepiej narzucać sobie małe cele na krótki okres. Stopniowo będziesz osiągał swój wymarzony cel, aż staniesz na podium. Pamiętaj, żeby Twój cel był realny. Określ sobie, ile kilo chcesz zrzucić czy też przytyć, o ile procent chcesz zwiększyć swoją siłę, ale pamiętaj – realny cel to realne osiągnięcia. Wiadomo, każdy z nas ma jakieś marzenia, jednak to jest życie - na wszystko musimy ciężko zapracować.

3. Kompan w boju
Dobrym rozwiązaniem jest chodzenie z jakimś kolegą/koleżanką na siłownię. Motywacja drugiego człowieka podnosi nasze morale o wiele procent. Pierwszym plusem posiadania towarzysza jest to, że czujemy się raźniej. Na pierwszych treningach każdy będzie wydawał nam się obcy, nie będziemy znali otoczenia. Przyjaciel pomoże, że poczujemy się lepiej mentalnie. Dobrze, żeby nasz kompan był od nas "lepszy". To daje większą motywację, żeby stać się lepszym, przegonić kolegę czy innych rówieśników. Jednak pamiętaj, kiedy idziemy na siłownie idziemy trenować. To nie spotkanie towarzyskie przy kawie. Nie zaniedbujemy treningu, skupiamy się na nim a nie na rozmowie z kolegą.

4. Trenujesz dla siebie
Wiele osób zaczyna chodzić na siłownię żeby przez to zyskać względy w oczach innych. Z takim podejściem nie dojdziesz daleko. Chodzenie dla szpanu czy lansu” mija się z celem. Ćwicz tylko i wyłącznie dla siebie. Robienie super sylwetki tylko po to, bo zainspirować innym jest jednym z najczęstszym błędem popełnianym przez młodych ludzi. Ludzie z takim podejściem kończą swoją przygodę po miesiącu czy góra dwóch. Dlaczego? Bo brak im motywacji w sobie. Jeżeli robimy coś na pokaz, nigdy nie zrobimy tego dobrze. Tylko trening dla siebie pomoże nam osiągnąć cele.

5. Skup się na treningu
Skupienie to podstawa dobrego treningu. Jeżeli maksymalnie skoncentrujemy się na ćwiczeniach, nasze osiągniecia i ciężary przez nas wyciskane będą równie maksymalne. Na siłownie uczęszczajmy z założeniem, że idziemy tam ćwiczyć, a nie po to by spotkać się i pogadać z kolegami. Między seriami starajmy się nie zagadywać z innymi. Poświęćmy ten czas na motywowaniu się przed kolejnym podejściem, rozmyślaniem o treningu. Wiele osób podczas ćwiczeń korzysta z telefonu (pisze sms, grzebie w opcjach). To bardzo niekorzystnie wpływa na jakość wykonywania treningu. Rozpraszamy się tym. Rada ode mnie - telefon zostawiamy w szafce, albo kładziemy go na półce i używamy go tylko jako zegarka - nie więcej. Zapewniam, że to dużo pomoże i pozwoli lepiej się skupić.

6. Nie oszukuj siebie
„Kolegę możesz oszukać, rodziców możesz oszukać, nawet mnie możesz oszukać, ale mięśni nigdy nie oszukasz” Tak mawiał mój przyjaciel z którym trenuje od dłuższego czasu. Oszukiwać się na siłowni można na wiele sposobów: zawyżać sobie liczbę wykonanych przez siebie powtórzeń czy serii, robienie niepełnych ruchów lub inne. Może i w oczach kolegi zyskasz obłudny „szacunek” jednak czy Ty będziesz dobrze czuł się mentalnie? Jest to czysta głupota. Kiedy mamy zaplanowany trening, robimy go w pełni od deski do deski. Tylko taka postawa pomoże nam dojść do upragnionego celu

7. Odkryj swoje dobre strony
Każdy z nas ma swoje dobre i słabe strony. Jedni mają wyrzeźbiony brzuch jak greccy bogowie, drudzy mają pękate bicepsy a jeszcze inni silne i zgrabne nogi. Sęk tkwi w tym, że nie wyszukujmy swoich słabości na siłę, a skupmy się na tych dobrych. Skupianie się na minusach będzie nas tylko dołowało. Oczywiście, nie mówię o tym, żeby zapominać o naszych niedoskonałościach. Musimy o nich pamiętać i sukcesywnie je zwalczać. Jednak pamiętajmy, że nasze plusy to nasza potęga. Kształtujmy je, by były jeszcze potężniejsze. To sprawi, że będziemy bardziej z siebie zadowoleni i czuli się lepiej.

8. Ulubiona muzyka
Jak wiadomo muzyka to nie odłączny element naszego życia. Uspakaja, relaksuje i wpływa korzystnie na każdego. Jednak możemy ją wykorzystać do zagrzewania się podczas ćwiczeń. Na siłowniach często leci muzyka z popularnych kanałów muzycznych ale powiedzmy sobie jasno - czy najnowszy kawałek Sylwii Grzeszczak zmotywuje nas do walki z samym sobą? Polecam zaopatrzyć się w nawet najtańszy odtwarzacz mp3/mp4 i dobre słuchawki basowe i wgrać muzykę, która będzie dla nas odpowiednia. Poniżej podaję część swojej tracklisty na trening (jestem zwolennikiem polskiego rapu oraz pobudzającej muzyki elektronicznej):

            1. JWP – Bądź mistrzem
            2. PC Park - Klatka
            3. Bezimienni - Walka
            4. Survivor – Eye of the tiger
            5. Bezimienni – Jeden moment
            6. Pokój z widokiem na wojnę - Przyznam
            7. PAG - Adrenalina
            8. Funky Polak - Pamiętaj
            9. Gospel – Hyc o podłogę
            10. Anarki – Bez koksu
            11. WSRH- Stestuj to
            12. WWO – Damy radę

To tylko kilka piosenek z mojej tracklisty. Każdy będzie słuchał co uważa za słuszne. Pamiętajmy, że muzyka musi być energiczna i motywująca.
           
9. Nie wychodzi? Nie załamuj się!

"Człowiekiem jestem, i nic, co ludzkie, nie jest mi obce" – Terencjusz

Porażki rzecz ludzka. Jak mawiał Terencjusz, nic co ludzkie nie jest nam obce. Nawet najwięksi i najsilniejsi strongmeni świata nie raz poznali smak goryczy. Ale czy przez to zakończyli swoją karierę? Nie, a powiem nawet więcej, porażki dodatkowo motywowały ich do wymagania od siebie więcej. Nie możemy zrażać się gdy coś nam nie wychodzi. Traktujmy to jako bodziec, który sprawi, że gdy upadniemy wstaniemy, ale silniejsi. Odkąd pamiętam porażki przyjmowałem po męsku. Gdy nie byłem w stanie podnieść jakiegoś ciężaru robiłem wszystko bo jednak stawić mu czoła. Przynosiło
to bardzo dobre rezultaty. Najważniejsza jest mentalność. Tutaj walczymy z samym sobą, nie możemy liczyć na pomoc innych. Jednak gdy poradzimy sobie z trudnościami poczujemy wielką satysfakcję i dumę z własnej osoby.

10. Idol
Bardzo dobrym rozwiązaniem jest posiadanie idola – osobę, na której będziemy się wzorować. Osoba ta, nie musi być koniecznie znanym sportowcem. Może być to znajomy, który z siłownią żyje za pan brat, może to być koleżanka, która sukcesywnie spala zbędne kilogramy. Możliwości jest wiele. Moim idolem jest pewien polski sportowiec. Zaczynał trenować w młodym wieku a dziś kiedy ma już naście lat na karku posiada wiele osiągnięć i wspaniałych historii związanych z kulturystyką. Dążę do tego, by być chociaż po części tak jak on. Bardzo to podciąga na duchu i hartuje w poczynaniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz